Convalmore.. staruszek z zamkniętej destylarnii - Wersja do druku +- The Taste of Whisky (http://forum.ttow.pl) +-- Dział: Giełda (http://forum.ttow.pl/forumdisplay.php?fid=12) +--- Dział: Sample (http://forum.ttow.pl/forumdisplay.php?fid=13) +--- Wątek: Convalmore.. staruszek z zamkniętej destylarnii (/showthread.php?tid=1477) |
Re: Convalmore.. staruszek z zamkniętej destylarnii - surykatka - 07-04-2017 Paweł jak zwykle jest nieocenioną skarbnicą wiedzy. Z tego by wynikało iż obecnie nie ma co patrzeć na etykietę, bo i tak jest duże prawdopodobieństwo iż nas robią w balona przy tych współczesnych wypustach i beczka była marnej jakości/było przy niej kombinowane/płynęła do Szkocji z kwaśniejącą resztką sherry/czy inne tym podobne przedziwne wydarzenia. Na starociach często piszą po prostu "oak cask", bo wtedy po pierwsze nikt na to nie zwracał uwagi, po drugie było też sporo dobrych beczek bo nie było aż takiego popytu na whisky. Przy beczkach po bourbonie jest bardziej przewidywalnie, bo część destylarnii(koncernów) kupuje w USA całe zakłady ,żeby mieć swoje beczki lub też po prostu sprowadza je, bo produkcja bourbona jest tak duża że mają spory zapas beczek. Czy ja dobrze rozumuję? Re: Convalmore.. staruszek z zamkniętej destylarnii - PawelWojcik - 07-04-2017 najogolniej beczka w ktorej bylo dlugo sherry ma charakterystyczny czarny kolor, a butelka niestety juz raczej nie czarnieje a na powaznie: tak, z beczkami po sherry jest bardzo nieprzewidywalnie. oczywiscie pewne destylarnie bardziej dbaja o beczki, inne mniej, ale zbyt malo mialem whisky w kieliszku, aby odwazyc sie na statystyki typu "gdzie uzywaja lepszych beczek". moze ktorys z bardziej doswiadczonych kolegow sie tego podejmie. taka informacja bedzie tez troche "rozmyta", bo rozne destylarnie w roznych okresach byly roznie zarzadzane, rozny destylat pasuje do roznych beczek i (co najwazniejsze) byli/sa bardziej i mniej uczciwi producenci/dostawcy beczek. tak to juz jest w Hiszpanii, ze np. export oleju z oliwek jest trzykrotnie wiekszy niz jego produkcja. ze wzgledu na przydatnosc do maturacji whisky SM beczki po sherry podzielic nalezy na nastepujace grupy (IMHO to wazniejsze niz ich wielkosc, gatunek debu, czesto wrecz wazniejsze niz gatunek sherry, ktory byl w beczce): - te w ktorych odbywala sie wielokrotnie fermentacja. absolutny top. wszystkiego w takiej beczce jest "akurat", plus jeszcze w drewnie jest masa enzymow przyspieszajacych maturacje, poziom siarki jest minimalny, gorzkie garbniki/taniny znikaja i.t.d. i.t p. niestety takie beczki mozna spotkac tylko w muzeach, czasami w visitors centrach dla turystow ze wstawiona szybka z przodu i oswietleniem LED. praktycznie wszyscy fermentuja teraz sherry w kadziach, glownie takich ze stali nierdzewnej. - te z solery. przesiakniete przez dziesieciolecia dobra sherry, pozbawione tanin i wielu innych nieciekawych skladnikow drewna. niestety beczki w solerze sluza po kilkadziesiat lat i wymieniane sa tylko jak sie juz rozsypuja. jedynie gorny rzad wymienia sie co 5 lat i to w przypadku jesli w solerze jest mniej niz cztery poziomy. rynkowa cena starej, rozsypujacej sie beczki z solery dochodzi obecnie do 5000€. - te z prawdziwej produkcji sherry. calkiem przyzwoite beczki w ktorych kilka lat byla dobra sherry przed butelkowaniem lub wlaniem do solery. cena rynkowa to okolo 1500€. - te przeznaczone dla przemyslu whisky, czyli zalane popluczynami sherry z innych beczek wczesniej przygotowywanych w ten sposob. najpopularniejsze, stanowia ponad 90% beczek po sherry. cena rynkowa okolo 900€. - te ze wszelkich kombinacji/oszustw, wiec po innym niz sherry winie, ulepszone pajarete czy np. przygotowanych metoda Gomeza (gwalcenie pod cisnieniem dziewiczej beczki amoniakiem z wanilia i cukrem). bardzo poprawnie, ale i "dyplomatycznie" o beczkach po sherry pisze Grzegorz z WMW: http://whiskymywife.pl/sherry-a-whisky-czesc-1/ tak, z beczkami po burbonie jest lepiej/prosciej. tu mamy nadprodukcje, wiec cena rynkowa beczki o polowe mniejszej niz po sherry to obecnie okolo 130$. nikt tych beczek nie podrabia, nikt nie robi ich specjalnie dla przemyslu szkockiej whisky. to autentyczny odpad po produkcji burbona. latwiej tez z nimi pracowac, sa bardziej przewidywalne. wiadomo np. ze te po JD (filtracja destylatu przez wegiel drzewny przed zalaniem w beczki) mozna tylko lekko wypalic i da piekie aromaty wanilijno-kokosowe, a beczki po Woodford Reserve (destylacja w akembikach, a nie kolumnowa) mimo silnego wypalenia dadza ziolowo-pieprzowe akcenty. ale... gdzie te sherrowe stare komody, konfitury, skory, politury, biblioteki, sosy balsamiczne i.t.p.? |