Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
2-3 kwietnia Poznań Whisky Show
#21
Ja jestem z natury optymistą i twierdzę, że zwiększający się popyt na whisky kiedyś się skończy bo takie są prawa ekonomii. Oczywiście trochę to potrwa ale jak producenci zorientują się, że ty NAS ów nikt już nie chce kupić, to sięgną po whisky rocznikowe. Zresztą na niektórych rynkach już popyt spada... A jeśli chodzi o festiwale to wg mnie dobrze, że sie pojawiają. W takich krajach jak Holandia , Belgia czy Niemcy takie imprezy są średnio co kilka tygodni ! A w związku z tym ,że przez tyle lat tkwiliśmy w komunie trzeba jakoś ludziom oczy otwierać. Jedni zaczną pić whisky, inni nie...ja bym był spokojny. Na każdym festiwalu organizator stara się zarobić lub przynajmniej wyjść na zero. To wydaje mi się raczej normalne. Nie rozumiem dlaczego miałby do imprezy dopłacać ?
Odpowiedz
#22
@Bartek
uzywasz skrajnej antytezy rodem z Shopehauera Wink
problemem jest powszechne wazeliniarstwo w stosunku do organizatorow takich imprez.
@Hazelburn
mysle, ze jesli organizator "potem cos sprzedaje" to czesto doklada do takiej imprezy, oczywiscie to jest dla niego "koszt promocji" i dalej idzie dzwignia finansowa.
to jego business, wszystko jest OK. wkurza mnie natomiast wypisywanie na wszelkich blogach/portalach jaka to on wspaniala robi robote.

dla scislosci: zawsze bylem za pelna dostepnoscia wszelkiej informacji, chociaz nie zawsze bylo to (podobnie jak obecnie) na moja korzysc. to sa koszty demokracji.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#23
PawelWojcik napisał(a):@Bartek
uzywasz skrajnej antytezy rodem z Shopehauera Wink
problemem jest powszechne wazeliniarstwo w stosunku do organizatorow takich imprez.

Czyli nie można chwalić organizatorów, bo zarabiają kasę i nie robią tego bezinteresownie, a każda forma pochwały uznawana jest za włażenie w dupę osobom, których się nawet nie zna?
To po co oceniasz whisky i chwalisz destylarnię lub negujesz jej poczynania skoro nie robią whisky bezinteresownie? Confusedhock:

Można tylko negować, a pozytywny wydźwięk to już wazelinka? Jak w takim razie nazywa się chwalenie zachodnich festiwali? To już wazeliniarstwo czy jeszcze subiektywna opinia?
Zastanawia mnie cały czas, dlaczego w tym kraju nic nam się nie podoba, negujemy wszystko co polskie i staramy się ubić w zarodku (wprawdzie sam zjechałem whisky od Kozubów, ale ona od początku była skazana na porażkę). Natomiast festiwale... pomimo zawartości/contentu/wsadu (który po części dostosowany jest do aktualnej dojrzałości publiki) moim zdaniem są organizowane dobrze i zasługują na pochwałę, bo rynek nie jest łatwy, a mimo to komuś się chce wyłożyć pieniądz żeby potem usłyszeć, że woda była za mokra, obrusy zbyt pogniecione, a whisky kiepska :lol:
Odpowiedz
#24
A ja myślę Bartku że nie do końca się rozumiemy:
1. Nikt nie krytykuje festiwalu w Poznaniu - fajnie że jest kolejny. Pisanie natomiast, że to robienie takiego festiwalu jest altruistyczne jest co najmniej nie na miejscu. Tak się składa, że miałem okazje w Warszawie posłuchać tego co mówił p. Maruszewski i uwierz mi - gdyby nie policzył, że na tym zarobi (teraz lub w przyszłości) nigdy by się za to nie brał. Jak się zachowywał, to już kolejna bajka - Hazelburn mógłby też na ten temat trochę powiedzieć Wink.
2. To co piszesz o inwestowaniu w beczki świadczy o tym, że nie znasz realiów teraz panujących u dystrybutorów. Całkiem niedawno miałem okazję poznać jednego z pracowników jednej z największych firm posiadających beczki. Chcesz kupić 2 dobre - jasne, super, bierz ale w pakiecie jest też 30 słabych Glentauchersów, Ledaigów itp. Koszt około 30 tys. funtów, trochę dużo jak dla pasjonata. Jeśli chcesz dbać o markę i się na tym znasz, to nie zabutelkujesz tych rzeczy jako SM. Jak smakował Ledaig za 200 funtów wszyscy wiemy.
3. Tu już kompletna kpina: Porównujesz kilku zapaleńców z Polski (mających swoje życie zawodowe), z ludźmi którzy żyją z handlu alkoholami- czy to w Polsce (Jarek Buss czy DW czy Stilnovisti) czy zagranicą - np. Limburg organizowany jest głównie przez jednego z największy bottlerów w Niemczech - TWA. Jeśli nie masz koncesji na hurtową sprzedaż, to taki festiwal się nie zwróci. Dodatkowo zawsze można ponarzekać, że kilka butelek się całych nie rozlało i zorganizować wyprzedaż. Zresztą nie rozumiem tych Twoich ciągłych podjazdów do BOW. Zrobili Ci coś, przejechali kota? Bo sobie nie przypominam, żebyś się tam kiedykolwiek udzielał i został zjechany.
4. Chcesz polskiego Limburga. Hmmm. A kto by na niego przyszedł? Sample po około 10 Eur (wiele zdecydowanie więcej), płatne wejście, brak darmowych alkoholi. Obserwując 2 edycje festiwalu warszawskiego i słysząc co było w Jastrzębiej z kilku źródeł - 75% ludzi przyszło tam dla nawalenia się lub lansu. Jak na razie takie coś w Polsce ciężkie do zrealizowania. Co innego jakieś stoisko na którymś z festiwali. Do zastanowienia, tylko jeszcze obejście polskiego prawa... I jeszcze raz na koniec super że festiwale w Polsce są i organizują się kolejne. Może za 10 lat doczekamy się polskiego Limburga.
Odpowiedz
#25
Bartku, pochwal jeszcze coca-cole, ze co roku pokazuje dzieciom Swietego Mikolaja w TV.
co do Kozubow, to zwyczajnue sp.....li ta whisky, bo zrobili szkocka "po polsku" - czytaj "po swojemu". jesli pycha ich nie zabije, to zaleja ponownie te same (lugowane juz) beczki troche krocej fermentowanym destylatem i bedzie 5/10.
wracajac do "fesiwali" czy "wydawnictw" (nie tylko polskich), to z punktu widzenia odbiorcy/konsumenta szkoda, ze organizatorzy potem cos jeszcze sprzedaja. narusza to obiektywizm przekazu imprezy/wydawnictwa.

edit: pisalem rowniczesnie z Tomkiem.
życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską whisky
Odpowiedz
#26
A ja już się pogubiłem...
Dobrze, że ten festiwal jest w Poznaniu, czy nie ?
Czy problemem jest tylko to, że organizator jest Pan X ?
I jaki to ma wpływ na tą imprezę ? Czy tylko to, że przy okazji chce ubić interes ?
Z drugiej strony tolerujemy zachłanne destylarnie bo wciskają Nas-y, bo mają małe zapasy i coś chcą sprzedawać, a nie bardzo jest co...
A jak jest co to ceny są windowane do granic ... Balvenie 9YO DCS, Kininvie 25yo , Dalwhinnie 25yo z ostatniego Diageo ... i można tak dalej wymieniać
Odpowiedz
#27
ron napisał(a):A ja już się pogubiłem...
Dobrze, że ten festiwal jest w Poznaniu, czy nie ?
Czy problemem jest tylko to, że organizator jest Pan X ?
I jaki to ma wpływ na tą imprezę ? Czy tylko to, że przy okazji chce ubić interes ?
Z drugiej strony tolerujemy zachłanne destylarnie bo wciskają Nas-y, bo mają małe zapasy i coś chcą sprzedawać, a nie bardzo jest co...
A jak jest co to ceny są windowane do granic ... Balvenie 9YO DCS, Kininvie 25yo , Dalwhinnie 25yo z ostatniego Diageo ... i można tak dalej wymieniać

1. Bardzo dobrze że jest festiwal w Poznaniu.
2. Problemem nie jest to, że ogranizatorem jest Pan X.
3. Taki ma to wpływ na imprezę że nic z niej nie wyniesiemy - inne priorytety i zupełnie inna grupa docelowa.
3. To, że kasę na tym zrobi nie jest problemem. Prowadzi działalność gospodarczą i musi jakoś zarabiać. To w jaki sposób to robi to już etyka biznesu i każdy ją postrzega inaczej.
4. A kto powiedział, że tolerujemy zachłanne destylarnie? Jak najbardziej krytykujemy. Był ostatnio test NAS oraz starych i nowych podstawek. Wiemy za co je krytykujemy Smile
Odpowiedz
#28
Tomek napisał(a):A ja myślę Bartku że nie do końca się rozumiemy:

1. Altruistyczne? Znowu jest mi coś wmawiane Smile Nie oceniam zachowania P. Maruszewskiego tylko fakt organizacji kolejnego festiwalu w Polsce i to uważam jest dobrym posunięciem godnym pochwały - zresztą tak jak Ty w punkcie 4 8-)

2. Nie rozumiem co takiego napisałem o inwestowaniu w beczki, że zmusiło Cię do takiego elaboratu, ale ok Smile Może zacytuj moją wypowiedź abym mógł połączyć to w całość.
Ledaiga nie piłem, swego czasu próbowałem od nich Clynelisha i mnie nie powalił...

3. Sugeruję, że osoby negujące każdy polski festiwal i wskazujące braki/minusy/zaniedbania organizatorom mogłyby nam pokazać jak to się robi i zorganizować drugi Limburg - zwłaszcza, że dość znacząco na każdym kroku starają się nam malutkim pokazać swoją wyższość w tej skomplikowanej materii świata whisky. Koncesja to nie jest coś czego nie da się przeskoczyć, wystarczą dobre chęci i odrobina plnów. Tylko jak to w końcu jest? Festiwal może zorganizować każdy, czy jednak wymaga to pewnego zaangażowania w temat, zainwestowania $, czasu itd. Przecież to czysty zysk, który się opłaca Smile

Tomek napisał(a):Zresztą nie rozumiem tych Twoich ciągłych podjazdów do BOW. Zrobili Ci coś, przejechali kota? Bo sobie nie przypominam, żebyś się tam kiedykolwiek udzielał i został zjechany.

To była krótka przygoda...nie lubię kotów Smile

4. Nie chce Limburga, mi odpowiada polska scena festiwalowa. Mniemam jednak, że Wy go chcecie oraz pozostała grupa atakująca każdą nową inicjatywę.


PawelWojcik napisał(a):Bartku, pochwal jeszcze coca-cole, ze co roku pokazuje dzieciom Swietego Mikolaja w TV.

Gdyby tylko Coca-Cola była w Polsce tak popularna jak sm...
Odpowiedz
#29
A kogo obchodzi to kto organizuje festiwal ?
Zamiast się cieszyć z okazji do spotkania i napicia whisky liczycie kto i za ile ?
Sprowadzę was na ziemie , troszkę się wam w dupach poprzewracało. Wasz udział w tym festiwalu ogranicza się do zakupu biletu. I to jest jedyne na co macie wpływ.
Kto i ile na tym zarobi ? Kogo to obchodzi ?
Myślicie ze ktoś płacąc 160£ za TWE Whisky Show zastanawia się kto i ile zarobi ?
Zawsze powtarzałem ze świat whisky wygląda troszkę inaczej. W Polsce znacznie odbiega od norm i to w złym słowa tego znaczeniu. I Wy to tylko potwierdzacie wpisami na tym forum.

@ron , oczywisie ze dobrze .

Proponuje zacząć się cieszyć ze macie okazje do odwiedzania festiwali i ze w ogóle ktoś je w PL organizuje, każdy festiwal jest okazja do celebrowania naszej pasji.
Pozdrawiam Grzegorz

[Obrazek: MFW+drinking+whisky+Apple+Juice+_420e695...05c4f8.gif]

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=boanuwUMNNQ">http://www.youtube.com/watch?v=boanuwUMNNQ</a><!-- m -->
Odpowiedz
#30
Tomek napisał(a):
ron napisał(a):A ja już się pogubiłem...
Dobrze, że ten festiwal jest w Poznaniu, czy nie ?
Czy problemem jest tylko to, że organizator jest Pan X ?
I jaki to ma wpływ na tą imprezę ? Czy tylko to, że przy okazji chce ubić interes ?
Z drugiej strony tolerujemy zachłanne destylarnie bo wciskają Nas-y, bo mają małe zapasy i coś chcą sprzedawać, a nie bardzo jest co...
A jak jest co to ceny są windowane do granic ... Balvenie 9YO DCS, Kininvie 25yo , Dalwhinnie 25yo z ostatniego Diageo ... i można tak dalej wymieniać

1. Bardzo dobrze że jest festiwal w Poznaniu.
2. Problemem nie jest to, że ogranizatorem jest Pan X.
3. Taki ma to wpływ na imprezę że nic z niej nie wyniesiemy - inne priorytety i zupełnie inna grupa docelowa.
3. To, że kasę na tym zrobi nie jest problemem. Prowadzi działalność gospodarczą i musi jakoś zarabiać. To w jaki sposób to robi to już etyka biznesu i każdy ją postrzega inaczej.
4. A kto powiedział, że tolerujemy zachłanne destylarnie? Jak najbardziej krytykujemy. Był ostatnio test NAS oraz starych i nowych podstawek. Wiemy za co je krytykujemy Smile

OK, to już wszystko rozumiem.
Ale sam chyba Ty napisałeś, że nie ma u nas rynku na to co jest na zachodnich festiwalach - tak więc niech będzie to co da się zrobić i tyle...
Zawsze jakaś wartość dodana - można spróbować jakichś nowości i stwierdzić: "Nadal jest to okropne", albo "Jeszcze gorsze niż poprzednik" i tyle...
A co do pkt.3 to z tego co rozumiem Pan X wciska jakieś swoje wynalazki za wygórowane pieniądze za pomocą marketingu wszelkiej maści... Dobrze zrozumiałem ?
Etyka biznesu... hmmm... śliski temat...
Skoro Pan X znajduje chętnych na swoje produkty to chyba jest OK... Ty nie będziesz przecież jego klientem z wymienionych względów.
Jak napisano nie jest altruistą, tylko chce maksymalnych zysków...
Ostatnio dużo było na temat tzw."sprawiedliwego kursu franka" . Czy powinna się tez pojawić "sprawiedliwa cena whisky" ?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości