Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Notki] Moje whiskowe odczucia.
#21
[Obrazek: Highland%2BPark%2B1988%2B25YO%2BCadenhea...pl%2B1.jpg]

Highland Park 1988 25YO Cadenhead 55.7%

OKO: ciemna miedź, brunatny.
NOS: zapach podobnie jak kolor - konkretny, 'grube' dojrzałe sherry, orzechy, lekko gdzieniegdzie wyczuwalne warzywa, ale nad nimi górują solidne porcje sporawych rodzynek, śliwki w czekoladzie, ale jedynie z małymi jej resztkami. Mamy też odrobinę słabo gryzącego dymu - wszystko jakby w lekkiej dymnej osłonce, choć przede wszystkim jest bardziej słodko-wytrawnie, niż dymnie.
JĘZYK: potężne sherry ponownie, ciemne jagody, lekko dymna i odrobinę miejscami słonawa. Z przypraw mamy też ostry pieprz (który dosyć długo trzyma w posmaku). Gorzka kawa miesza się ze śliwkowo-winogornową słodyczą. Po dodaniu wody uwydatnia się bardziej tytoniowy aromat.
FINISZ: bardzo długi, słodycz dosłownie w tle, głównie gorzkawo-dymny, a dym znów bardziej tytoniowy, niż torfowy, czy też z ogniska.

Whisky bardzo dojrzała i dostojna. Już sam kolor brunatno-mahoniowy zapowiada, że mamy do czynienia z czymś na pewno wyjątkowym. Nie wiem jak to określić, ale whisky taka jakby ciężko dostępna, tzn. po dłuższej i bardziej wnikliwej analizie pokazuje co ma dobrego w środku, ale jak nie rozpytasz dłużej, to nic Ci nie powie Smile Jednak na pewno warta jest uwagi i chwile spędzone przy niej uznać należy za bardzo udane.

OCENA: 89/100

http://goo.gl/oqVRvL
Odpowiedz
#22
[Obrazek: Glenfiddich%2B15%2Blubiewhisky_pl%2Bwhisky%2B3.jpg]

Glenfiddich 15YO 40%

OKO: jasnozłota.
NOS: dębina, twarde gruszki, zielone jabłka, odrobina świeżej żywica spływającej po korze drzewa, całość przyprawiona miligramem cynamonu i skórki pomaranczowej. Słodycz miodu. Generalnie jest świeżo-owocowo, ale po chwili całość nabiera słodkiego oblicza. W ciemno, nie znając marki whisky można powiedzieć, że to Glenfiddich, tak po prostu Smile Po małej chwili odstania w kieliszku, na wierch wychodzi przyjemna kremowość.
JĘZYK: świetnej jakości nasze narodowe płynne złoto, czyli słodki miód, a także wymoczone w nim dębowe zrębki. Whisky dosyć oleista, oblepia język i podniebienie. Gruszkowych nut z zapachu jest o wiele mniej, tylko gdzieś tam w tyle próbują dojść do głosu, a z nimi słodkie, nieco przeschnięte rodzynki.
FINISZ: najsłabsza składowa tej whisky, jest bardzo krotki, nagle się urywający. Dębowo-gorzkawy, z słodkimi kroplami w tle.

Glenfiddich 15YO, to whisky nieskomplikowana, jednowymiarowa, ale ten wymiar jest bardzo przyjemny. Mnie osobiście zasmakowała i nadaje się do wieczornego sączenia zdecydowanie, zwłaszcza w świątecznym klimacie.

OCENA: 84/100.

http://www.lubiewhisky.pl/2014/12/whisk ... yo-40.html
Odpowiedz
#23
Nie wiem, czy chcesz, żeby ci tu śmiecić w temacie, ale nie mogę się powstrzymać.
Fajnie się czyta Twoje opisy, ale to, co naprawdę przykuwa uwagę, to zdjęcia. Przy każdym mimowolnie się zatrzymuję i po dwóch minutach łapię się na tym, że gapię się jak głupi w monitor. Fenomenalne foty. Ma się wrażenie, jakby ta szklanka stała zaraz przed tobą i pachniała opisem "nosa". Smile
Ps: co do whisky z pierwszej strony - czy Caol Ila Moch różni się jakoś znacząco od klasycznej 12tki?
Odpowiedz
#24
Takie śmiecenie to nie śmiecenie Wink Dzięki za miłe słowo Wink
Moch więcej maślanych nut, z lekkim charakterem jednak młodej whisky. Poza tym obie mocno dymne, słonawe z cytryną w tle.
Odpowiedz
#25
[Obrazek: Bunnahabhain%2B1974%2B40YO%2BSamaroli%2B...pl%2B3.jpg]

Bunnahabhain 1974 Infinity 40YO Samaroli 43.6%

OKO: słomkowa.
NOS: whisky na samym początku dosyć świeża, wyczuwalny delikatnie pieprz, odrobina anyżu. Są lekko zaakcentowane brzoskwinie w syropie (sosie własnym), jest też lekko likierowo, wyczuwalna dębina. Po pewnym czasie i odstaniu w kieliszku wychodzi aromat gumy balonowej. Na to wszystko pojawia się jakaś taka dziwna kwaśność.
JĘZYK: gorzkie tony wygrywają, jest słonawo, bulion wołowy, sos sojowy. Słodycz jest jedynie minimalnie zaakcentowana gdzieś na trzecim planie. Lekka pieprzność.
FINISZ: ciągle słonawo, dębina, średnio długo.

Powiem tak, jak na 40-latkę to jestem strasznie rozczarowany. Wielowymiarowość jest jedynie lekko zaznaczona i skłamałbym, jeśli powiedziałbym, że fajnie odnajduje się tu drugie, czy też trzecie przysłowiowe dno aromatyczno-smakowe. To tyle jeśli mowa o whisky 40-letniej. Poza tym nie jest zła. Poprawna whisky, sączyło się ją przyjemnie, jednak dziać powinno się ciut więcej. Whisky na pewno nie warta pieniędzy jakie trzeba na nią wydać. Ocena taka na pograniczu 84-85.

OCENA: 84-85/100.

http://www.lubiewhisky.pl/2014/12/whisk ... inity.html
Odpowiedz
#26
[Obrazek: Old%2BPulteney%2B21YO%2Blubiewhisky_pl%2Bwhisky%2B2.jpg]

Old Pulteney 21YO 46%

OKO: miodowa.
NOS: świeże i słodkie owoce - gruszki, jabłka, mango, odrobina ananasa i liczi. Całość polana odrobiną miodu. Dają się wyczuć te małe, okrągłe biszkopty (od których jestem w sumie lekko uzależniony Smile ). Alkoholowy akcent, to woń śliwowicy. Whisky po dodaniu wody staje się bardziej kremowo-waniliowa.
JĘZYK: w smaku whisky kontynuuje owocową opowieść z zapachu z dodatkiem balonowej gumy do żucia. Ta słodycz jest lekko pieprznie doprawiona, ale tak w sam raz i dosłownie na chwilę pojawiają się te ostrzejsze smaki. Całość jest nieznacznie tonowana przez dębowy smak. Ciekawym akcentem jest posmak niedojrzałej cytryny, który podszczypuje lekko nasze kubki smakowe.
FINISZ: średnio długi, lekko dębowy, ale co ciekawe i nie wiem skąd wyczuwam tytoń i miętę, a dokładnie rzecz ujmując posmak po wypaleniu mentolowego papierosa. Jest przyjemnie orzeźwiająco na samym końcu w związku z tym.

Whisky może nie wybitna, ale bardzo przyjemna i bardzo fajnie się ją popija. Kilka razy do niej wracałem i wracam i robię to za każdym razem z przyjemnością. Brak jej jakiejś większej złożoności, ale chyba tutaj, to akurat nie jest wielka wada, bo ukierunkowana w jedną stronę whisky daje od początku do końca pewność, że niczym się tu nie rozczarujemy. A finisz podnosi jej ocenę jeszcze bardziej Wink

OCENA: 86/100.

http://www.lubiewhisky.pl/2015/01/whisk ... yo-46.html
Odpowiedz
#27
[Obrazek: Laphroaig%2B10%2Blubiewhisky_pl%2Bwhisky%2B1.jpg]

Laphroaig 10YO 40%

OKO: miedziana.
NOS: tutaj nie trzeba lądować głęboko z nosem w kieliszku w poszukiwaniu aromatycznych doznań. Woń tej whisky od pierwszej sekundy po otworzeniu i nalaniu do kieliszka wypełnia cały pokój. Jest mimo ogólnie negatywnie kojarzonych zapachów przyjemnie, ognisto-mrocznie: dym torfowy, dym z ogniska, wypalona słoma, medyczno-jodynowe nuty. Po pierwszym piekielnym uderzeniu i odczekaniu chwili w kieliszku da się wyczuć gładsze i może nie słodkie, ale bardziej złagodzone tony w postaci lekko przypalonego waniliowego biszkopta, który namoczony został wcześniej w orzeźwiających i lekko kwaskowatych cytrusowych olejkach. Nie dolewam wody, to zbędne. Whisky odstała kolejne 5 minut i mamy dodatkowo herbatniki i te wręcz mistyczne cukierki Werther's Originals. Poezja.
JĘZYK: whisky oblepiająca podniebienie, oleista. Pierwsza jest ziemisto-dymna ściana torfu, wypalonych polan w kominku i popiołu. Po chwili podobnie jak w zapachu wkrada się łagodząca pierwsze wrażenie kremowość, która miesza się i kotłuje z nutami kojarzonymi z apteczką pierwszej pomocy, czy też szpitalem. Chwilę szukałem nazwy dla przyprawy, która całość okrasza i mam - to zielony pieprz. Pięknie spaja i zamyka w okrągłej formie całość.
FINISZ: jak najbardziej przypalony, długi, dymny, ale nie gryzący, popiół, bardzo przyjemny.

Cóż mogę powiedzieć, whisky piękna w swej pozornej prostocie. Chociaż nigdy nie powiem wprost, że jest prosta. Pod początkowo zadymioną osłonką dają się wyczuć waniliowo-kremowe akcenty, które pięknie współgrają w całości. Ci którzy próbowali i nie posmakowała, niech spróbują jeszcze raz lub dwa i doszukają się tych cudownych niuansów. Ci którzy nie próbowali niech natychmiast to nadrobią.
Po prostu klasyk i obowiązkowe wyposażenie każdej whiskowej apteczki.

OCENA: 88/100

http://www.lubiewhisky.pl/2015/01/whisk ... yo-40.html
Odpowiedz
#28
[Obrazek: Bunnahabhain%2B1975%2B36YO%2BJWWW%2Blubi...ky%2B2.jpg]

Bunnahabhain 1975 36YO JWWW 53.5%

OKO: złoto-miodowa.
NOS: od samego początku bardzo świeża, owocowa: dojrzałe pomarańcze. Czuć miód, odrobinę rodzynek, potem wkradają się landrynkowo-waniliowe zapachy, sklep ze słodyczami. Z wodą: budyń śmietankowy.
JĘZYK: oleista i pieprzna. Miodowo-dębowe i słodowe odczucia wymieszane z gorzką herbatą. Bardzo nieśmiało chcący się gdzieś wcisnąć posmak dymu. Moc alkoholu dobrze schowana, jednak z ciekawości dodałem odrobinę wody: pierwszy smak bardziej wygładzony, dębina wyszła jeszcze bardziej.
FINISZ: dosyć długi, głównie dębowy, tępawy. Na samym końcu jakbym ugryzł deskę. Pojawia się też dymna nuta.

Hmmm, whisky bardzo nieśmiała, a tłumacząc to na degustacyjny język, nie za wiele ma do pokazania. Przyjemnie się ją popija, raczej nic nie przeszkadza, chociaż tyle lat spędzonych w beczce spowodowało w przypadku tej Bunny, że wszechobecny jest niemal dominujący smak dębiny. Mogłoby być lepiej - bardziej bogato w doznania.

Whisky zagryzałem serem dojrzewającym podpuszczkowym z dodatkiem, co ciekawe whisky Smile I to malt whisky.

OCENA: 85/100

http://www.lubiewhisky.pl/2015/01/whisk ... -jwww.html
Odpowiedz
#29
te zdjęcia
!
Odpowiedz
#30
Something's wrong? Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości