The Taste of Whisky
Co dzis na stole? - Wersja do druku

+- The Taste of Whisky (http://forum.ttow.pl)
+-- Dział: Uisge Beatha (http://forum.ttow.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Degustacja (http://forum.ttow.pl/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Wątek: Co dzis na stole? (/showthread.php?tid=39)



Re: Co dzis na stole? - menran - 09-20-2014

Ja wiem skad jest , pytam gdzie go dorwiemy ?


Re: Co dzis na stole? - surykatka - 09-20-2014

Poza tym samplingiem to nie mam pojęcia gdzie jest obecnie dostępny :?:


Re: Co dzis na stole? - snoop - 09-20-2014

Grzesiek do Hazelburna napisz. Mają przedstawicielstwo MOS na Polskę to może załatwi :roll:


Re: Co dzis na stole? - surykatka - 09-20-2014

Cytat:Grzesiek do Hazelburna napisz. Mają przedstawicielstwo MOS na Polskę to może załatwi :roll:

Butla oczywiście była od Daniela...potem ją drugi Daniel samplował
Ale z dostępnością obecnie może być bardzo kiepsko tej konkretnej butli z MOS


Re: Co dzis na stole? - snoop - 09-20-2014

Jako, że dużo ostatnio debatujemy na temat Ardbega, dziś wieczór wrócę do "piekielnej dziesiątki" :twisted:


Re: Co dzis na stole? - surykatka - 09-20-2014

A ja teraz na dwójkę starą wersję bowmorka legend...muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem 4,5-5/10
Kurczę naprawdę fajna podstawka...chyba że ja mam dziś dobry dzień na łychę Wink

A propo 10 piekielnej ardbega...fajna podstawka...mam do niej wielki sentyment Cry


Re: Co dzis na stole? - snoop - 09-20-2014

Małe przypomnienie:
Big Grin Big Grin Big Grin
snoop napisał(a):Dante Alighieri – żył w latach 1265-1321. W latach 1308-1321 powstało jego najwybitniejsze dzieło: „Boska Komedia” przedstawiająca dziewięć kręgów piekła. :twisted:
W roku 1742 roku Lucyfer postanowił rozszerzyć piekło o najbardziej przerażający i potworny – Krąg Dziesiąty. Do tego niecnego przedsięwzięcia wybrał jedną ze szkockich wysp należącą do Hybrydów Wewnętrznych – Islay. Znany z zamiłowań do mocnych uciech, grzesznych kobiet i mocnych trunków Lucyfer w roku 1779 oficjalnie otwiera na wyspie pierwszą destylarnię diabelskiego trunku – Bowmore. W ślad za nim idą inni władcy piekła, jak choćby Belzebub, Szatan czy Belfegor i na wyspie powstają nowe destylarnie: Ardbeg (1815), Laphroaig (1815), Lagavulin (1816), Port Ellen (1820; zamknięta w 1983), Caol Ila (1846), Bruichladdich (1881), Bunnahabhain (1881), Kilchoman (2005-pierwsza destylacja), Port Charlotte (2007-pierwsza whisky po odbudowie), Gartbreck (w budowie). Oficjalnie smak whisky z Islay mówiąc w dużym skrócie zawdzięczamy temu, że słód jęczmienny wykorzystywany do jej produkcji suszony jest nad palonym bądź żarzącym się torfem natomiast woda używana do produkcji przepływa przez rozległe jego pokłady, pokrywające około 25% wyspy. Prawda jest jednak diametralnie inna, otóż whisky z Islay destylowana jest z dusz największych grzeszników tego świata, smażonych w najgorętszej piekielnej smole. :evil:

Jedną z najbardziej diabelsko-smolnych whisky z Islay jest Ardbeg. Podstawowy 10-letni wypust destylarni w roku 2008 wybrany został: Whisky Roku oraz Szkockim Single Maltem Roku. Nie mogło być inaczej, gdyż całe jury konkursu opętane zostało przez diabelskie moce kierujące destylarnią i pod ich wpływem dokonało takiego, a nie innego wyboru.

Ardbeg Ten (46%)–niefiltrowany na zimno (w końcu to piekielny trunek) :twisted:
Kolor: blade złoto z lekko zielonkawym nalotem przywożone przez mieszkańców CCCP do Polski w latach 90-tych

Zapach: torfowe bagno używane przez Lucyfera jako jacuzzi, maltańskie podkłady kolejowe wykorzystywane w 1942 roku do budowy Kolei Birmańskiej, zwanej Koleją Śmierci na odcinku Hellfire Pass (Przejście Ognia Piekielnego), oddech Smoka Wawelskiego, fenol unoszący się nad płockim Orlenem, dym unoszący się nad zgliszczami spalonego przez Nerona Rzymu, opatrunki i jodyna z podręcznej apteczki Doktora Frankensteina. Po chwili do głosu dochodzą nuty słodkie: miód pszczeli wytwarzany przez pszczoły z thrillera katastroficznego "RÓJ" z roku 1978 (dodam jeszcze, że Lucyfer nie jada miodu, on po prostu żuje pszczoły), mocna kawa zwana „szatanem”, czekolada używana w deserze „Pijany Szatan”, wreszcie całkowicie pozbawione diabelskich mocy cytrusy.

Smak: przypalony śledź z „Wędzarni u Mieci” w Łebie, coś słonego (może to nawet pot galerników z floty syrakuzańskiej pływającej w czasie wojny z Kartaginą w 396 roku), wodorosty z trójzębu Posejdona, wędzona macka Krakena - legendarnego stwora morskiego, zamieszkującego Cieśninę Giblartarską, zioła używane przez czarownice z Blair do swoich diabelskich mikstur, następnie miód wytworzony przez opisane wcześniej pszczoły, kawa uprawiana przez niewolników na plantacjach na Haiti w XVII wieku, owoce suszone nad stosami, na których w średniowieczu palono czarownice.

Finisz: długi przywodzący na myśl dym ze spalonej, drewnianej nogi wilka morskiego-Belgora, piekielna smoła, znów dym (tym razem pochodzący z wędzonej macki Krakena)…iście szatański trunek :twisted: :twisted: :twisted:



Re: Co dzis na stole? - K@mil - 09-20-2014

Drugie podejście do Miltonduff 2005 8YO DT. Jest lepiej niż za pierwszym razem. Zapach ma cały czas genialny, ale w smaku się rozbujała z lekka i dostała przyjemnego finiszu Smile Odstała się?


Re: Co dzis na stole? - snoop - 09-20-2014

Może w tym tkwi sekret tego Miltonduffa :roll: Musi odstać Smile


Re: Co dzis na stole? - K@mil - 09-20-2014

1 dram opisywany słabo - 83, drugi a pierwszy dziś elegancko, nawet 85-86, ostatnie podejście jakby się cofnęło i 84. Przedziwna łycha Smile Ale wbrew pierwszym doznaniom całkiem fajna i zapada w pamięć, zwłaszcza zapach.
Dla odcięcia od Miltonka lecim z Bowmorem Smile