A to nie jest ten Ledaig, którego w tamtym roku proponowali po 200 funciaków?
a tak na poważnie:
zapach: słodki dym, bandaże w syropie
czerwone owoce - żurawina? żółte, twarde rodzynki, w tle popiół.
smak: czereśnie, śliwka w czekoladzie, dosładzany napój pomarańczowy, wszystko to mocno zadymione, "suche" i zalane alkoholem, ktory jest dośc mocno wyczuwalny (co się dziwić, ponad 63%), lekko kwaskowaty
finish: dębowy, słodki i mocno dymny. popiół w ustach. finish długi - gdy zaniknie gorycz robi się przyjemnie kwaśno.
kolor wynika z beczki chyba po jakimś Porto. Wyczuwalne w smaku czerwone owoce oraz kwaskowatość wydają się to potwierdzać.
88/100
Tomek napisał(a):A to nie jest ten Ledaig, którego w tamtym roku proponowali po 200 funciaków?
nie sądze by teraz go proponowali za 200zł
cubus napisał(a):Tomek napisał(a):A to nie jest ten Ledaig, którego w tamtym roku proponowali po 200 funciaków?
nie sądze by teraz go proponowali za 200zł
Zmieszali z sokiem żurawinowym i spirytusem, dolali wody i jazda
Stestuję 25ml. No chyba, że lejesz min. 50ml, to wtedy 50
K@mil napisał(a):Stestuję 25ml. No chyba, że lejesz min. 50ml, to wtedy 50
Markus już wymarudził 25ml więc i Tobie się dostanie. Jednak przy tak niskiej kwocie to troche przeginacie obaj